Już 19-ty... W moim życiu kompletnie nic się nie zmieniło...
Kolejna sobota mija mi przed nosem, a ja ciągle leże w łóżku... nie wychodze. Wiem, że inni na moim miejscu korzystaliby z życia... ale czy naprawdę, by chcieli być na moim miejscu ? Kilka dni temu przekonałam się, że rozmowa z mamą nic nie da, a tylko pogarsza sytuację. Wspomniałam coś o tacie... kurde... w kontekście, że 'piwo też nie jest zdrowe'... O mój Boże... "Ojciec ciężko pracuje i ma prawo sobie wyjść!" [...] itp.
Nie odzywała się do mnie przez 2 dni, a sama dobrze wie, że jak się do mnie nie odzywa to jestem strasznie samotna... bo nie mam z kim gadać... nie mam wtedy kompletnie nikogo. I co ? Ja nie odstąpiłam... mimo tego, że sumienie mnie rozdzierało na malutkie kawałki - stałam ciągle przy swoim i nie przyszłam przeprosić. Myślałam, że może przemyśli... że może pomyśli, że mam jakąś tam racje... Przecież nie jest ślepa...
Jednak przyszła w końcu do mnie... I wyszło na to, że to moja wina i oczywiście ja musiałam przeprosić. Nie odezwałam się... nie chciałam wywoływać kolejnego wrzasku... Grzecznie przeprosiłam, ale czułam wtedy, że ona nigdy mi nie pomoże. Że nigdy mnie nie zrozumie.
I ciągle jest jak dawniej...
Wczoraj koleżanka proponowała mi wyjście gdzieś... nie poszłam... A przecież tak dobrze ją znałam... taa... kiedyś. Strach przed innymi ciągle się pogłębia... chyba w podstawówce mnie tego nauczono. Zawsze mną pomiatano, a ja bałam się odezwać. Bałam się, że wszyscy staną przeciwko mnie. Że zamienią szkołe w piekło... Dlatego nigdy nikomu nic nie powiedziałam... Nawet jak mnie przezywali to siedziałam cicho. A przezywały mnie nawet małe dzieci...
"Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są przy tobie, gdy dobrze ci się wiedzie. Dopingujący cię, cieszący się z twoich zwycięstw. Fałszywi przyjaciele to ci, którzy pojawiają się tylko w trudnych chwilach, ze smutną miną, niby solidarni podczas gdy tak naprawdę twoje cierpienie jest pociechą w ich nędznym życiu. "
Mi też dni lecą, tak trochę bezsensownie. Nigdzie nie wychodzę, nie mam z kim pogadać i siedzę przed komputerem.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
No widzisz... Ja jeszcze mam z kim pogadać, czasami. Ale jak widzisz nie moge... nie umiem. Ale trzeba z tym żyć.
UsuńWpadne do Ciebie